Dziękuje wszystkim za komentarze.
Przepraszam, że nie zaglądałam na bloga ostatnio, ale no, jakoś tak się wszystkie te sprawy tak ułożyły, że nic tylko narzekac na brak czasu.
Byłam chora i nie oszukując nikogo źle ze mną było, ale już zaczynam wracać prawie całkiem, powolutku do rzeczywistości. Już jestem zdrowa.
W szkole no maskarycznie, wiem już, że będę miała jedną kapę. dzisisja był teścik, ale na niego napisałam, najgorzej jednak będzie jutro. Jutro też teścik, ale nawet nie chce mi się zabierać do uczenia się. Wróciłąm o 18 do domu, a do tego tak mnie oczy szcypały, że poszłam spać i wstałam dopiero teraz.
Jak narazie co do mojego "cośka" nic nie zauważyła, a nie chcą sobie robić jakiś większych nadzieji, więc tak jak mówię narazie nic. Nie mam czasu, nie mam miejsca i nic się tak fajnie nie składa na to żeby było gdzie i jak pogadać.
Apropos jeszcze szkoły, to zaczynam lubić naszą klasę. nie dość, że mamy facetów tak nieźle odjechanych, to jeszcze wszyscy też olewamy troszkę szkołe nie chodząc na lekcjie. heh, żeśmy się dobrali.
Mamy już jesień, a ja nawet zdążyłam sobie nazbierać już liści (takich pięknych, różnokolorowych) i kasztanów. Podobno to dobrze robi na psyhikię, odstresowuje. Heh, kto by kiedykolwiek pomyślała, że należe do tego rodzaju dziewczyn, które zbierają liście jesienią, przecież to takie melanholijne. No, ale cóż!
Pozdrawiam was wszystkich ludziska,a na przyszłośc nie przejmujcie się jek mnie dłużej nie będzie postaram się nadrowbić zaległości. Ale nie tak jak ostatanio - ponieważ ostatnio napisałam fajnie długą notkę, i co? I oczywiście mi się nie zapisała ;)