Archiwum marzec 2005


mar 31 2005 Wiosna - cieplejszy wieje wiatr... ale bez...
Komentarze: 4

                    

                   Odkryłam w sobie odrobinkę pedantyzmu, proszę się nie dziwić, jak na moją osobę to coś niespotykanego, ja jak się o coś nie potknę to tego nie sprzątnę, lub ja mnie mam do czegoś nie zagoni. Tak wiem – stare a głupie. Boże, już 20 lat na karku, no trzeba by się zacząć starać o jakiś dodatek dla seniora.

                     Wiosna – nareszcie. Ciepło, słonecznie co mnie podwójnie cieszy, tylko, że teraz wyglądam jak blade gówno w trawie, a na solarkę kasy nie za bardzo mogę wydawać skoro planuje w najbliższych miesiącach remont pokoju. Dalej co prawda nie mogę się zdecydować czy kupić sobie łóżko i być uważaną za egoistkę, bo lóżko jest pojedyncze i nikt nie będzie mógł u mnie nocować, chyba, że na podłodze. Czy stać się właścicielką sofy dwuosobowej, co było by bardziej praktyczne, ale czy kto kiedy słyszał, żebym ja była praktyczna, połowa moich życiowych decyzji to wyliczanki lub spontany. A co ja właściwie mogę poradzić, że zakochałam się w tym łóżko z Ikeai? Pertraktacje z rodzicami trwają – jak na razie mam połowę kasy ze stania na promocji. I walczę ze sobą bo przecież teraz w sklepach wiosenne kolejce wchodzą, ale będę silna, szkoda tylko, że sama jeszcze w to nie wierze za bardzo. Dziękuje społeczeństwu za karty kredytowe – Niech Żyje Postęp!

                     Ojciec miał pęknięte żebra i musiałam się z nim męczyć cały dobry miesiąc, ale jednak jest chyba sprawiedliwość na świecie, gdyż przedwczorajsze powtórne badania wykazały że wszystko się ładnie posklejało i w przyszłym tygodniu już idzie do pracy. Dzięki Boże!

                     Wiosna, wiosna, a ja na razie bez pary, i nawet mnie to nie rusza, a to przez Łukasza. Nie chce się znowu pakować w związek na dwa miesiące lub miesiąc, chciałabym w coś zainwestować i wynosić z tego jakieś korzyści. Dobra, ale żeby inwestować trzeba mieć najpierw w co, a tu ani widu, ani słychu o jakimś męskim kapitale. Trudno na razie nie szukam, chyba, że to mnie się znajdzie. Ooo Ooo tu jestem – bierzcie.

                      Nie dam się wiosennym porywom serca, jak na razie jestem na etapie czytania książek z serii literatury na obcasach – chłonę je jedna po drugiej (czekam tylko na zwrot od Beaty – „Jestem nudziarą”) ale jak na razie czuje się bardzo pozytywnie, jedyne zmartwienie większej wagi to, to, że szukam sobie pracy na dłużej, ale rynek pracy nie wita mnie z otwartymi ramionami, troszkę owiewają mnie wątpliwości, ale na studia za darmo nie pójdę...

 

white_rabbit*k* : :
mar 31 2005 she is lik the wind ...
Komentarze: 3

She's like the wind through my tree
She rides the night next to me
She leads me through moonlight
Only to burn me with the sun
She's taken my heart
But she doesn't know what she's done
Feel her breath on my face
Her body close to me
Can't look in her eyes
She's out of my league
Just a fool to believe
I have anything she needs
She's like the wind
I look in the mirror and all I see
Is a young old man with only a dream
Am I just fooling myself
That she'll stop the pain
Living without her
I'd go insane
Feel her breath on my face
Her body close to me
Can't look in her eyes
She's out of my league
Just a fool to believe
I have anything she needs
She's like the wind
Feel your breath on my face
Your body close to me
Can't look in your eyes
You're out of my league
Just a fool to believe
(Just a fool to believe)
She's like the wind
(Just a fool to believe)
Just a fool to believe
(She's like the wind)
Just a fool to believe
(Just a fool to believe)
She's like the wind
(Just a fool to believe)
Just a fool to believe
She's like the wind

white_rabbit*k* : :
mar 30 2005 Takie tyci, tyci, tyciusieńkie zmiany.
Komentarze: 5

  Jak widac zmiana szablonu - więc zapowiadają się zmiany - no może nie wielkie - następne Notki w przyszłym miesiący - czyli w piątek, bo dzisiaj już nie dam rady troszkim zmęczonam ...

Pozdrawiam serdezcnie Wszystkich

white_rabbit*k* : :
mar 24 2005 wielkanoc
Komentarze: 4

Na stole święcone, a obok baranek, 
Koszyczek pełny barwnych pisanek
I tak znamienne w polskim krajobrazie
W bukiecie srebrzyste, wiosenne bazie.
Zielony barwinek, fiołki i żonkile
- Barwami stroją uroczyste chwile.
W dom polski wiosna wchodzi na spotkanie,
Gdy wielkanocne na stole śniadanie

od Króliczka =]

white_rabbit*k* : :
mar 16 2005 Niewolnicza praca w domku.
Komentarze: 8

 Nie było mnie bo pracować, ale jak już skończyłam pracować w weekend to muszę teraz zapierniczać cały tydzień w domku i sprzątać, bo przecież święta idą, a no lepiej bo w ten weekend chyba też do pracy (nie narzekam, bynajmniej będzie kasa), ale znowu jako hostessa... będzie ok.

white_rabbit*k* : :