... podsumowanie sylwestra to:
-zgubiona rękawiczka,
-ubrudzony płaszcz,
-ciągle chce mi się spać (choć 1szego przespałam prakycznie całego z przerwą na "Masz wiadomość")
-zgubione fleki z kozaków,
-jakaś dziwna wysypka na ręce,
-całe ubranie woniące szampanem i innymi trunkami,
-kolejne postanowienie, że nie pije, nie palę i wogóle nie imprezom,
-troszeczkę skręcona kostka,
-tupot białych mew w głowie,
-obolały kręgosłup od spania na krzesłach,
-etc,etc...
a tak pozatym, wogóle nie czuje, że mamy Nowy Rok, jak dla mnie to ten sylwester to była kolejna impreza, bez żadnych jakiś specialnych emocji, tak poprostu.
Noworoczne postanowienia są, ale jak to z nimi jest każdy wie, ale cóż przynajmniej będę się starać, nie, nie przynajmniej napewno będę się starać!