Komentarze: 6
Wybierzesz się człowieku raz w życiu na dni miasta do innego miasta niż twoje i bum – burza.
Raczej, ok., niby się na nią szykowało od samego rana, ale czy musiało właśnie lunąć jak żeśmy się już dokołatały na miejsce.
Znajomy znajomej zaoferował się, że odtelepocze nas do domku samochodzikiem, nie mogłam mu przecież złamać serca i odmówić – prawda. (fajny nawet, ale młodszy)
Koncert na świeżym powietrza burza trafiła, więc zorganizowaliśmy sobie koncert w samochodzie – były i zapalniczki w górze i wspólne śpiewanie, no i nawet znajomą oblano piwem, no lux koncercik nam wyszedł. Z miłą chęcią powtórzę!
Mam nadziej, że tylko jutro pogoda będzie w miarę, bo ostatnio jest tak, że jak zaczyna padać w jeden dzień to już do końca tygodnia nie przestaje, ale