Archiwum 27 sierpnia 2004


sie 27 2004 ... myśl ...
Komentarze: 3

"...Człowiek jest niedoskonały i... radzi sobie z tym doskonale..."

white_rabbit*k* : :
sie 27 2004 ... koniec dnia ...
Komentarze: 0

No więc tak ja mówiłam rano, nie dokończyłam rysunków, a nie, raczej je dokończyłam, ale żaden mi się nie podobała, więc każdy z osobna powędrował do kosza. Ale myślę, że to mała strata jak dla artystycznego świata. Aaaa, wogóle Saba porwałą mi ołówek i teraz mam ołówek w wydaniu mini, i to centralnie, teraz rysuje takim kurdupelkiem, bo połowe mi zeżarła. No i teraz trzeba będzie się zaopatrzyć w nowego, bo to już mój ostatni był. No w każdym razie dzień był taki jakiś zwyczajny, nic się specjalnego nie wydarzyło...normalka. Mam w każdym bądź razie nadzieje, że jutro będzie ciekawiej. Hhehe jutro moi mamita i papito jadą na wycieczkę , gdzieś w góry (mało mnie to obchodzi gdzie dokładnie), ale naważniejsze jest to, że będę w domu nareszcie... sama. "(...) Starych nie ma, chata wolna..oj będzie bal !(...)", no może z tym balem to przesadziłam, bo jadą tylko na jeden dzień więc imprezy się robić nie opłaca, ale za to będę sama w domu. Nikt mi nie będzie marudził i kadził na głową , spokój cisza, no nie no, cisza to nie, muzyka cały dzień na full, a jak ...! Ale chyba, jeszcze będę musiała się przejśc do mojej baci i jak się dobrze wszystko uda to może wyciągnę na wieczorne party jaką dodatkową kasę. Jutrzejszy wieczór musi się udać - liczę na was Kamil i szczególnie Beata :]

white_rabbit*k* : :
sie 27 2004 ... myśl ...
Komentarze: 2

"...Być może Bóg chciał abyś poznał wielu złych ludzi zanim poznasz tę dobrą, abyś mógł ją rozpoznać kiedy ona się w końcu pojawi..."

white_rabbit*k* : :
sie 27 2004 ... początek dnia ...
Komentarze: 0

Piątek rano, a mi się kompletnie nic nie chce robić. Najchętniej położyłabym się jeszcze spać i wstała tak gdzieś po połódniu... ale znając życie to moja mamita i tak by mi nie dała pospać. Więc ze spania nici. Próbowłam nawet dzisiaj coś zacząć rysować, już dośc dawno tego nie robiłam. Zaczęłam dzisiaj 4 rysunki, ale jakoś żaden mi się nie podoba i chyba wszystkie pójdą do kosza. No niby wena jest, ale jakoś to co rysuje nie może mi podpasować, to tak jakbym nie miałą inspiracji... może to przez ten dzień. Jakoś przywykłam już do słońca i te chmury mnie nastrajają kompletnie psymistycznie do wszystkiego co dzisiaj robię. No nie wiem, zobaczę jeszcze jak się reszta dnia potoczy, ale tak jak mówiłam nie liczę na przypływ optymizmu. Chociaż wczoraj i tak miałam nieźle poroąbany i wkurzjący dzień, więc dzisiajeszy chyba nie powinien mi aż tak tego chumoru popsuć... ale zobaczymy co będzie z jutrem, a raczej z jutrzejszym wieczorem ... :>

white_rabbit*k* : :