Archiwum 27 listopada 2005


lis 27 2005 ... rozmowa na przerwie z kolega z pracy...
Komentarze: 1

-Kasiek, ty to teraz sama jesteś, no w sensie, że nie jesteś teraz z nikim?-
-Nie nie jestem, a co masz dla mnie jakąś popozycjie, aż się boje pytać normalnie?-
-Nie no, wiesz, ja jestem z (X), ale tak tylko, bo mnie ciekawiło?-
-No, skoro Cię ciekawiło, to już wiesz, że nie jestem.-
-Tak tak... taraz już wiem-
-Paweł, słuchaj co ty kombinujesz, bo coś czujesz, że to nie jest tak luźna rozmowa-
-Ja co ty, ja mam rączki tutaj-
-Napewno?-
-Napewno, napewno.-

...

-Bo mnie cholera zaraz poskręci, czemu ty z nikim nie jesteś?!?!?!?-
-Jeny Paweł, no nie wiem, jakoś tak wyszło.-
-No bo mnie szlak trafia, jak widze takie marnotrastwo!-
-Hehe, dzięki,ale no bez przesady-
-Spoko, wiesz bo wczoraj byli u mnie kumple, na sklepie...-
-No wiem widziałam.-
-No właśnie i pytalni się o ciebie...-
-O mnie!?-
-Nop, ale stwierdzili, że nawet nie będa startować, bo za wysokie progi jak dla nich... kur laska co ty masz w sobie takie coś, że normalnie faceci to się wtydzą...
-Nie no, wkręcasz mnie?-
-Eee, no powaga, stwierdzili, że tobie to nawet kasa nie zaimponuje, to oni odpadają, a szkoda.-
-Eh, Kasiek, nie ma kurcze sprawiedliwości na świecie, skoro wszyscy faceci to tchórze, no oprócz mnie, łoczywiście-
-Heheh, łoczywiście, a no nie ma...-

  No i ja się już kompletnie rozłożyłam, załamałam i ogólnie - bo przecież najwyraźniej nie ma sprawiedliwości na świecie - buhuhu. 


white_rabbit*k* : :