Najnowsze wpisy, strona 3


gru 22 2005 ...przedświątecznie
Komentarze: 2

...miałam (dla mnie) wkurzającą rozmowe w pracy, tyle na ten temat nie mam zamiaru sę na ten temat więcej rozpisywać, bo nie będę się nad sobą użalać, ale wiem jedno że coś musze komuś udowodnić i udowodnie choćby nie wiem co, bo chyba pomylił osoby! :)
Jakoś mi się nie widzą Święta w tym roku, cała ta ganianina za wszystkim poprostu działa mi na nerwy, a z roku na rok jest coraz gorzej, ale coż jako trzeba to przeżyć.
Już chyba, wiemgdzie będę świętować tegorocznego Sylwestra, ale nie do końca, czekam tylko na deklaracje B. bo sama nie jadę, społecznik ze mnie i tyle, oby, oby (odpukać) mnie nie rozczarowała.
Czasami dochodzę do wniosku, że ludzie boją się osób z charakterem, nie wiem czemu, może lepiej jest kierować "szarymi myszkami", które na wszystko przytakuj?

white_rabbit*k* : :
gru 20 2005 ... na nic czasu...
Komentarze: 5

Ja już sama nie wiem, z sylwestrem co, jak nie miałam pomysłu na prezent dla ojca to już go kupiłam, za to z prezentem dla mamity krucho, bo choć wiedziałam, co mam jej kupić, to się to już w perfumeriach skończyło, katastrofa, dzwonił Ł. że szykuje dla mnie prezent na święta, nie tak z racji, że cośby jeszcze odemnie chiała, ale z racji, tego, że jestem teraz dla niego jedyną osobą, z którą może tak na serio, od serca pogadać (słodki)... i fiu, ulżyło mi w środe się widzimy, chce go wyciągnąć na zakupy, bo nie wiem, co mam ja mam mu w takim razie kupić. Szkrzynka e-mailowa zapełniona po brzeg, a nawet nie mam czasu jej oczyścić,ehh!
W sklepie przedświąteczny meksyk, przychodzę do domu a tu prawie tak samo i jeszcze w wigilie pracuje, dziś wyruszam po prezent dla mamy, muszę coś upolować

white_rabbit*k* : :
gru 16 2005 ... wprost uwielbiam, wrrr...
Komentarze: 4

...miałam dziś mieć dzień wolny (czyt. leżeć do góry brzuchem i zacząć nareszcie jakąś fajną książkę lub film odkładany z dnia na dzień), ale cóż przecież nie zostawie mamity z całym tym przedświątecznym szaleństwem, tak całkiem sam na sam, więc zakupy sprzątanie i ... kompcianko mojego psiaka, wprost super sprawa. Pies mokry i w pianie, ja mokra i w pianie, ściany mokre i w pianie, podłoga zalana. Już zdąrzyłam dorobić się nawet specialnego stroju do kompieli psiaka, który oczywiście potem odrazu ląduje w pralce.Tak właściwie, to powinnam się dorobić jakiegoś wodoszczelnego skafandra. Cóż, ale i tak ją kocham.
Dalej nie wiem co z prezentem dla ojca i sylwestrem, dzięki Bogu idę dziś odstresować się, grzane wino obowiązkowo, a jutro... a jutro weekend w pracy i dopiero świąteczna gorączka na maksa... kochani klienci!

white_rabbit*k* : :
gru 16 2005 ... no i masz ! ...
Komentarze: 6

   Nie miałam gdzie iść na sylwestra, to się teraz znajomi tak wykazują, że już mi brakuje pomysłów na odmawianie. Teraz to już nie wiem gdzie iść, żeby kogoś nie urazić, obrazić i żeby mu smutno nie było. Są własciwie dwie opcjie (z której jedna to Warszawa), które tak na serio biorę pod uwagę, ale jeszcze musze się dowiedzieć czegoś więcej na ten temat. 
Już czuje oddech świąt na karku, a ja jeszcze z prezentami w szczerym polu, dzięki szczęściu przynajmniej zlot rodzinny na wigilie w tym roku znowu u mojej babuni kochanej, więc nie musze zakładać blokad i zabezpieczeń przed dziećmi w pokoju.
Nie wiem co mam kupić ojcu pod choinkę, raczej tfu... co mam mu aniołek przynieść, bo nie mogę skubańca zmusić, żeby nabazgrał list do Mikołaja?
W niedziele wigilia firmowa, nie wiem kompletnie w co mam się ubrać, a nie wspomnę o tym, czego mam  życzyć kierowniczce, więcej rozumu?
A i dostaliśmy od firmowego Mikołaja <--taaakie--> wielkie paczki bożonarodzeniowe, w których skład wchodził Martini, szampan, gigant słoik nuteli, ferero i masa innych rzeczy - no, znowu przytuje!!! 

white_rabbit*k* : :
gru 13 2005 ... a, bo się zirytowałam ...
Komentarze: 4

Zjadłam całe opakowanie miśków Haribo, zaraz chyba ... jest mi niedobrze.

Spadł by już śnieg, przez to, że jest tak szaro i ponuro zaczynam się robić irytująca, sama dla siebie też. Mam o wszystko nerwy, dobrze, może nie o wszystko, ale jakoś tak... Po prostu nie lubię jak coś nie idzie po mojej myśli, a jednak wygląda na to, że wszystko kieruje się nieuchronnie w złą stronę. W sumie chyba nic raczej nie można zrobić, ale nie poddam się bez walki, co to, to nie, ani mowy nie ma.
Miałam małe nieporozumienie z wyższą instancją (czyt. kierowniczka), w sumie wszystko jest ok., tak jak było zawsze i przypuszczam, że będzie nadal, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że się porostu nie dotrzemy idealnie, idylli nie będzie. Mam mocny charakter i nic z tym, nie zrobię, że inni nie potrafią sobie w głębi siebie jakoś z tym radzić. Potrafię się zamknąć kiedy sytuacja tego wymaga, ale niech nie oczekuje ode mnie, że zawsze i wszędzie będę siedzieć jak mysz pod miotłą (na szczęście nie jestem w tym osamotniona). A firma jest oparta na stosunkach koleżeńskich, niech więc „ktoś” nauczy się szanować i akceptować zdanie innych, bo z tego co zauważyłam, sam nie jest nieomylny.

Dziękuje, to by było na tyle, idę zażyć krople żołądkowe!

white_rabbit*k* : :