mar 05 2005

Zdenerwowana, a może bardziej rozżalona...


Komentarze: 4

 

Notka właściwie powinna być pisana wczoraj, ale jakoś nie znalazłam tak jak dzisiaj chwili spokoju, ze by usiąść i konkretnie napisać.

Więc, pokłóciłam się z Nim, nawet dzisiaj nie zadzwonił. Niech ja się tylko z nim spotkam w poniedziałek! Poniedziałek, co się pokłóciłam, a o to, ze kompletnie nie ma dla mnie czasu.

Czasami się zastanawiam czy pracocholizm to u niego nabyte czy wrodzone, stawiam na wrodzone. Miał do mnie wczoraj przyjechać, miało być spaghetti, miał być film, mieliśmy być razem. Miło. Telefon – „nie złość się, ale niestety nie przyjadę, bo szef kazał musiałem jechać.” Przed wczoraj dzwonił, mówił, że ma dzień wolnego i że przyjedzie, więc powiedziałam, że będzie jedzona + ja + film. Wkurzyłam się powiedziałam, co i jak i dlaczego mnie, totak wkurzyło, a On do mnie, że ja wcale Go nie rozumiem i że nawet nie próbuje Go zrozumieć. Byłam wyrozumiała przez dwa tygodnie, kiedy widywaliśmy się tylko po pół godziny na dwa, trzy dni. Ale ja nie należę do osób cierpliwych. No cóż mamy się spotkać w poniedziałek, oj, no i sam się doigrał.

Może cała sytuacja wyglądałabym inaczej gdybym mieszkała sama na swoim, ale tak nie jest, mieszkam z rodzicami, którzy nie należą do grupy ludzi balansujących całą noc. Może gdybym mieszkała sama było by miło, ale niestety nie mieszkami i On tego nie chce nawet rozumieć, czego ode mnie wymaga. Tyle na ten temat, na razie odpoczynek od facetów, taki piniłini malutki, ale jednak. Trzeba to powiedzieć jasno i wyraźnie z dużych liter – ja i On od początku nie pasowaliśmy do siebie.

 

"Kobiety zawsze postawią na swoim, bo mają piersi. Nieważne duże czy małe, sam fakt ich posiadania oznacza, że stoicie na wygranych pozycjach."

Jonathan Carroll 
white_rabbit*k* : :
bestios
06 marca 2005, 09:16
Zaczne od Tego, iż \"Dziękuje za zaproszonKo na piFko wczorajszego wieczoru, ale niemiałem zbytnio ochotY przyjść,zresztą Magda też niebardzo, tak się złożyło, że wczoraj miałem imieniki o których wogóle zapomniałem, a pamięałą tylko Madzia,więc chcieliśy zostać Sami..-kiedy indziej zapiFkujemY:] ) Co do niego, niewiem co mam powiedzieć, jako twój fumFel hmm, nierozmawiałem z Tobąkonkretnie o nim( pewnie wczoraj bym porozmawiał), ale wydaje mi się, że zbyt surowo go oceniasz, Weźpod uwagę to, że Facet jest zdeczka starszy od Ciebie, i myśli przyszłościowo, studniuje ( to zabiera sporo czasu), pracuje!!( niekażdy ma prace i ciężo ją zdobyć, a jeśli jużsię ją ma to sięo niądba), ( a to zabiera również sporo czasu),(chora Babcia, jakoś tak, prawda?? - no cóż rodzina.. .)Niewiem jak wyglądacie razem i co robicie razem, jak wyglądają wasze pół godzinne spotkania na 3 dni, czy sięnudzicie czy spędzacie ten czas miło, ale jeśli On niema więcej czasu dla C
*~~Sweetheart~~*
05 marca 2005, 23:00
yh...wydaje mi się, że masz prawo być zła...często jestem o to samo zła na mojego Tomka...a skoro jesteś na niego zła...to znaczy, że chcesz GO zobaczyć...skoro chcesz GO zoabzczyć..to znaczy, że coś jednak do Niego czujesz...a jak GO zoabzcysz..złośc CI minie...będziesz szczęśliwa, że znów możesz sie nim nacieszyć...\"ja i on od początku nie pasowaliśmy do siebie\"...pocyztaj swoje archiwum...na początku aż promieniałaś ze szczęścia, że z nim jestes;) pozdrawiam i 3maj się mocno...wierze, że Towja decyzja będzie słuszna...jaka by nie była :)obys tylko była szczęśliwa
Dotyk_Anioła
05 marca 2005, 20:24
W każdym związku są kłótnie, większe lub mniejsze kryzysy... Chociaż ja nigdy nie pokłóciłam się z nim... Można by powiedzieć, że nie zdążyłam... Ech... Oddałabym wszystko, za 30 minut co dwa dni... Ja widziałam go, kilka razy w miesiącu przez kilka godzin... Co do Carolla... Niby tak... Choć nie zawsze...
05 marca 2005, 18:38
jesteś rozżalona i to jest zrozumiałe i oczywiste. miałam tak samo ostatnio, kiedy się wściekałam, psy wieszałam czułam się niepotrzebna, odrzucona i też miałam zamiar wykrzyczeć, wyrzucić z siebie cały żal, zawiniony czy nie. Miałam ochotę naskoczyć od razu, bez uprzedzenia... I wuesz co??? Dzięki Bogu, że tego nie zrobiłam. Ty też nie rób. Zresztą jak tylko go zobaczysz to Ci przejdzie, możesz być pewna. I po co od razu mówić, że od początku nie pasowaliście do siebie??? Nie znam Was, ale nie powinnaś tak mówić. Bo ja też dwa, trzy dni temu tak myślałam, muczałam do siebie pod nosem, ale wystarczyło, że dziś wpadł na chwilę... Przeszło. A tak się czujesz bo jesteś zakochana. :o) Głowa do góry!!!

Dodaj komentarz