Więc, może nie Wielki, ale jadnak Come...
Komentarze: 3
Hej Kochani moi wszyscy, którzy "mnie czytają". Wiem, wiem długo mnie nie było, za co z góry przepraszam, was, znajomych, kumplosów i swój własny blog. Sorry, sorry, sorry.
Właściwie nic się nie zmieniło, wszystko po staremu, Wielkiej Miłości nie znalazłam, rycerza na białym koniu też. No może złapałam pracę tylko, i w dniu dzisiejszym po przepracowanym całym weekendzie, mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że rozumiem tych ludzi, którzy pracują i wracają do domku zmęczni. Rozumiem was kochani, oj i to za bardzo. normalnie nóg, ra, grdła (bo mam chore) nie czuje! Aaa gdzie tam nie czuje, czuje aż nad to B-BOLI! Pracuje jako hostessa w Realu w DG, na przyprawach Prymatu. A, że tak powiem dzisiaj to już wszystko, bo tak mnie bolą oczka od tego ciągłego sztucznego śiatła, ze idę się położyć.
Pozdrawiam kochani moi, i popatrzcie śnieg spadł, Święta jednak się bez niego nie obejdą ;*
Dodaj komentarz