Grudzień - szybko, szybko, nigdzie się...
Komentarze: 5
... już Grudzień, rety, kiedy to wszystko minęło, no kiedy, dopiero co zaczynałam semestr, prace i wogóle. Na nic czasu, żadnego świętego spokoju, ani mowy o tym, żeby w wolne się wyspać, w swoim jeszcze na szczeście, łożeczku. Sesja niedługo, jeny jaka sesja, aż strach myśleć, niby kiedy mam siąść i się uczyć, po ostatniej sobocie w pracy ledwo co widziałam na oczy ze zmęczenia (nie pomogły dwie filiżanki małej czarnej). W sklepie się zaczęło, sobota przed Mikołajem i już nie wiedziałam gdzie mam ręcę wsadzić przed zamknięciem sklepu, 3/4 asortymentu wogóle nie na swoim miejscu, a to jeszcze nie ten najgorszy tydzień przed świętami, że o Sylwestrze nie wspomnę (na szczęście mam wolne). A klijenci coraz bardziej marudni i wszystko ma być na teraz, zaraz!
Dodaj komentarz