Bez tytułu
Komentarze: 2
Ja nie wiem, co się ostatnio ze mną dzieje, ale jak ostatnimi dniami mam siąść do bloga to poprostu nachodzi mnie taka straszne melanholia i strasznie nie chce mi się pisać, mam w głowie straszną kołomyje i z tego churaganu myśli chciałaby wyłowić coś co się da konkretnie sklecić w notatkę, ale jakoś nie potrafię! Tak jest na przykład dzisiaj, nie dość, że była u fryziera i wogóle nie obciął mnie tak jak chciała, no przyznaje, ze tragicznie nie jest, ale to i tak nie jest to co chciała, to jeszcze najgorsze jest to, że bardzo często ostatnimi dniami wracam myślami do moich wkacji spędzonych poza granicami kraju, do Włoch, do Grecji. Nie wiem, ale jakoś mnie wynosi poza granicę kraju naszego. Może to przez tą pogodę, może przez niktórych ludzi, może przez marudzenie starych... poprostu mam ochotę wyjechać do jakiegoś ciepłego klimatu, muzyka, ludzie, pogoda, tam wszystko się kojarzy z wakacjami. Nie to co u nas, wszyscy są jakoś wszystkim znudzeni, dlatego, że nie świeci słońce, tak jakby wszyscy byli chodowani pod szklarnią... i nie mają ochoty z niej wychodzić. Najgorsze jest to, ze Ci ludzie, z którymi da się jeszcze coś zrobić, niestety pracują (i ja ich rozumiem) kiedy mi mówią, że nie idą tu czy tam bo są zmęczeni, oki, ale za to nie rozumiem ludzi, którzy nic nie robią , a jeszcze narzekają, że im się nic nie chce... co za naród
Dodaj komentarz