lis 08 2006

retura po raz drugi


Komentarze: 6

... troszkę zbierałam się, żeby wrócić, troszkę.
  Co najlepsze zaglądałam tu parenaście razy i za każdym razem powtarzałam sobie, że przecież tyle sie wydarzyło, że nie napisze wszystkiego za jednym razem, a teraz? A teraz postanowiłam, że nie będę opisywać tego wszystkiego, bo po co, wiem co było.
  Teraz jest troszkę inaczej niż było czas temu, żyje dalej, jak widać, jestem już samowystarczalna, nie mam praktycznie wolnego czasu, znalazłam nową miłośc, zerwałam z taka, która wydawało mi się że może nią być, tą miłością. Chce mieszkać sama, ale to nie takie łatwe, a może, właściwie nie ma w tym nic aż tak skomplikowanego, a jednak.
Czy jestem teraz zadowolona z mojego życia, może, nie wiem, czas pokaże.
Siedzę sobie w pokoju, przed komputerem, mam wolne (żadko się zdarza), słucham muzyki od znajomego i zjadałam całą tabliczke czekolady, powinnam załatwiać, mase innych spraw na których czasu nie mogłam znaleść w tygodniu, ale nie chce mi się, bo w sumie czy tak naprawde musze tak gonić, no bo mam przecież wolne...

white_rabbit*k* : :
Maroosh
28 sierpnia 2008, 10:12
Powroty nie są łatwe... i zawsze kończą się tak samo - rozstaniem
29 listopada 2006, 11:22
\"\"29 listopda 2005 roku, dzień przed jego urodzinami, dzień przed andrzejkami, zerwał ze mną znajomość (przez gg), ktoś kogo nazywałam szczerze moim przyjacielem... i co.\"\"
29 listopada 2006, 11:22
\"\"29 listopda 2005 roku, dzień przed jego urodzinami, dzień przed andrzejkami, zerwał ze mną znajomość (przez gg), ktoś kogo nazywałam szczerze moim przyjacielem... i co.\"\"
gość
21 listopada 2006, 17:53
:>
gość
12 listopada 2006, 17:21
racja :)
cici
08 listopada 2006, 15:42
na relaks tez musi czas byc... a sprawy.. pozalatwia sie kiedys:)

Dodaj komentarz