lut 04 2005

skutki niezdecydowania


Komentarze: 10

    Na początku może zacytuje Słonecznika, czyli „kupa, kupa, kupa”. Z czym kupa, a z tym, że miałam dzisiaj pracować, ale nie pracuje, ponieważ to wszystko wyszło, z ta pracą, za późno i ktoś się najwyraźniej rozmyślił, jestem zła na siebie, na nich, na wszystko po trochu, chociaż wiem, że właściwie nie powinnam mieć do nikogo pretensji.
    Gorsze jest to, że wysłałam Mu dzisiaj rano sms’a, że nie wiem jak i co będzie z weekendem, bo przecież pracuje. Odpisał, że nie ma problemu, że zadzwoni, że jeszcze pogadamy, dobra, jestem otwarta na propozycje… jak zawsze.

    Saba śpi na wersalce, zastanawiam się czy się do niej nie przyłączyć w takie leniwe popołudnie? Ale może nie i tak jest już ze mnie leń ponad normę krajową, ale kiedy ja to lubię, a podobno sen jest dobry dla umysłu ciała i cery. Ale nie, ponowię próbę zaciągnięcia mojej mamy do farbowania moich włosów. Może tym razem się uda, poczaruje, poświęcę oczkami, a nóż, nożyczki….

    Troszkę żeście mnie przestraszyli w komentarzach skutkami takiego farbowana, ale przecież no, nie robię tego po raz pierwszy, a na pewno nie ostatni, wiem, że to jest taka jednak mała loteria – farbowanie włosów w domu, a nie u fryzjera, ale jestem zdecydowana.

    Czuje, że ten weekend zapowiada mi się nudno, bo On pracuje, ja siedzę w domu, inni sobie wyjeżdżają na weekendzie gdzieś poza swoją siedzibę, a ja co? A ja nic, ale trzeba patrzeć pozytywnie, pożyjemy zobaczymy…

 

 

white_rabbit*k* : :
Loczu$
06 lutego 2005, 13:18
ale o mnie niezapomniałaś :):) i dziękuje za wpisy :*:*:* cmokaski:)
Loczu$
06 lutego 2005, 13:18
i gratisowo jescze 1 komentarzyk;););)
Loczu$
06 lutego 2005, 13:17
witaj skarbusiu:*:*:*
Loczu$
06 lutego 2005, 13:17
ale sobie urlop zrobiłam =D przepraszam ze mnie tak dawniusio niebyło..=(
outside
06 lutego 2005, 13:06
pozytywnie jak nic :\" pozyjemy zobaczymy\" hihih ojj mycha.... a wlosy farbuj farbnuj byle szamponetkami... czy czyms tam ale schodzacym;) ja tam na kasztan sie pokusilam;) i Ot co! zadowolona:)
05 lutego 2005, 14:02
No ja wiedzialem ze kobieta zmiennom jest ale zeby az tak :D 4 szablony dziennie :D to sie nazywa zmiennosc gustow :D:D:D:D:P
04 lutego 2005, 17:38
udanego farbowania ;] i nienudnego weekendu zycze ;]
04 lutego 2005, 17:19
co do farbowanie to kiedyś farbowała mi córka sąsiadki, potem jeden raz oddałam się w ręce koleżanki a ta mi się w trakcie roboty przyznała, że robi to pierwszy raz :] a teraz robię farbowanko sama i jestem zadowolona najbardziej. trzymaj się cieplusio.
*~~Sweetheart~~*
04 lutego 2005, 17:13
A ja sie zawsze w domu farbuje...i czasem wychodzi lepiej niz niejednej kupeli w salonie :P a z tą robota weekend to szkoda ze nie wypalilo..chociaz..bedziesz miala czas wylenic sie tak jak lubisz ;)
Asiulek
04 lutego 2005, 16:47
no właśnie bo najważniejsze jest pozytywne spojrzenie!

Dodaj komentarz